Cześć, dawno mnie tu nie było.
Muszę się wam przyznać, że moją największą wadą jest słomiany zapał - przychodzi mi jakaś myśl do głowy, chcę ją zrealizować, siedzę przy niej kilkanaście godzin, po czym mi się odechciewa i rzucam to w najdalszy zaułek mojej pamięci.
Ale ważne, że powróciłam, nie wiem na jak długo, ale w tej chwili, żyję, jestem i piszę tego posta.
Wiele ostatnio się działo w Clown Hunters Legion, zawiodłam się na niektórych osobach, a na innych przekonałam się, że mogę polegać. Kilka osób odeszło, kilka przyszło. Życie klubu toczy się dalej. Dziś pierwszy raz od dawna poświęciłam trochę czasu na wspólne spędzenie czasu z częścią Hunterek w innej formie niż spotkania. I ani trochę nie żałuje. Wybrałyśmy się na mini sesję, która co prawda obfita w piękne ujęcia nie była, ale grunt to dobra zabawa!
Przy edytowaniu zdjęć postawiłam na spore nasycenie barw, duży kontrast i jasność.
Bardzo dziękuję Piaskowi, Caro, Karisiowi, Abi i Kasi za wspólną zabawę. Mam nadzieję, że będziemy miały jeszcze nie jedną okazję, aby to powtórzyć!